Saturday, October 7, 2023

Budka Suflera - Jolka Jolka

 
 Jolka, Jolka
Pamiętasz lato ze snu
Gdy pisałaś: ′tak mi
źle'
Urwij si
ę choćby zaraz
Coś ze mną zrób
Nie zostawiaj tu samego, o nie′.

Żebrząc wciąż o benzynę
Gnałem przez noc
Silnik rz
ęził ostatkiem sił
Aby być znowu w Tobie
Śmiac się i kląć
Wszystko było tak proste w te dni.

Dziecko spało za ścianą
Czujne jak ptak
Niechaj Bóg wyprostuje mu sny!
Powiedziałaś, że nigdy, że nigdy aż tak
Słodkie były, jak krew Twoje łzy

Emigrowałem z objęć Twych nad ranem
Dzień mnie wyganiał, nocą znów wracałem
Dane nam było, słońca zaćmienie
Następne będzie, może za sto lat.

Plażą szły zakonnice, a słońce w dół
Wciąż spadało nie mogło spaść
Mąż tam w świecie za funtem, odkładał funt
Na Toyotę przepiekną, aż strach.

Mąż Twój wielbił porządek i pełne szkło
Narzeczoną miał kiedyś, jak sen
Z autobusem Arabów zdradziła go
Nigdy nie był już sobą, o nie

Emigrowałem z ramion Twych nad ranem
Dzień mnie wyganiał, nocą znów wracałem
Dane nam było, słońca zaćmienie
Następne będzie, może za sto lat.

W wielkiej żyliśmy farmie i rzadko tak
Wypełzaliśmy na suchy ląd
Czarodziejka gorzałka tańczyła w nas
Meta była o dwa kroki stąd.
Nie wiem ciągle dlaczego zaczęło się tak
Czemu zgasło też nie wie nikt
S
ą wciąż różne koło mnie, nie budzę się sam
Ale nic nie jest proste w te dni.

 
Jolka, Jolka, pamiętasz lato ze snu Gdy pisałaś: "Tak mi źle Urwij się choćby zaraz, coś ze mną zrób Nie zostawiaj tu samej, o nie" Żebrząc wciąż o benzynę, gnałem przez noc Silnik rzęził ostatkiem sił Aby być znowu w Tobie, śmiać się i kląć Wszystko było tak proste w te dni Dziecko spało za ścianą czujne jak ptak Niechaj Bóg wyprostuje mu sny! Powiedziałaś, że nigdy, że nigdy aż tak Słodkie były jak krew Twoje łzy Emigrowałem z objęć Twych nad ranem Dzień mnie wyganiał - nocą znów wracałem Dane nam było słońca zaćmienie Następne będzie może za sto lat Plażą szły zakonnice, a słońce w dół Wciąż spadało, nie mogąc spaść Mąż tam w świecie za funtem, odkładał funt Na Toyotę przepiękną, aż strach Mąż Twój wielbił porządek i pełne szkło Narzeczoną miał kiedyś jak sen Z autobusem arabów zdradziła go Nigdy nie był już sobą, o nie Emigrowałem z ramion Twych nad ranem Dzień mnie wyganiał, nocą znów wracałem Dane nam było słońca zaćmienie Następne będzie może za sto lat W wielkiej żyliśmy wannie i rzadko tak Wypełzaliśmy na suchy ląd Czarodziejka gorzałka tańczyła w nas Meta była o dwa kroki stąd Nie wiem ciągle dlaczego zaczęło się tak Czemu zgasło, też nie wie nikt Są wciąż różne koło mnie, nie budzę się sam Ale nic nie jest proste w te dni

Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,budka_suflera,jolka__jolka_pamietasz_.html
Jolka, Jolka,
Pamiętasz lato ze snu,
Gdy pisałaś: "tak mi źle,
Urwij się choćby zaraz,
Coś ze mną zrób,
Nie zostawiaj tu samej, o nie".
 
Żebrząc wciąż o benzynę,
Gnałem przez noc,
Silnik rzęził ostatkiem sił,
Aby być znowu w Tobie,
Śmiać się i kląć,
Wszystko było tak proste w te dni.
 
Dziecko spało za ścianą,
Czujne jak ptak,
Niechaj Bóg wyprostuje mu sny!
Powiedziałaś, że nigdy, że nigdy aż tak
słodkie były, jak krew Twoje łzy
 
Emigrowałem z objęć Twych nad ranem,
Dzień mnie wyganiał, nocą znów wracałem,
Dane nam było, słońca zaćmienie,
Następne będzie, może za sto lat.
 
Plażą szły zakonnice, a słońce w dół,
Wciąż spadało nie mogąc spaść,
Mąż tam w świecie za funtem, odkładał funt,
Na Toyotę przepiękną, aż strach.
 
Mąż Twój wielbił porządek i pełne szkło,
Narzeczoną miał kiedyś, jak sen,
Z autobusem Arabów zdradziła go,
Nigdy nie był już sobą, o nie
 
Emigrowałem z ramion Twych nad ranem,
Dzień mnie wyganiał, nocą znów wracałem,
Dane nam było, słońca zaćmienie,
Następne będzie, może za sto lat.
 
W wielkiej żyliśmy wannie i rzadko tak,
Wypełzaliśmy na suchy ląd,
Czarodziejka gorzałka tańczyła w nas,
Meta była o dwa kroki stąd.
 
Nie wiem ciągle dlaczego zaczęło się tak,
Czemu zgasło też nie wie nikt,
Są wciąż różne koło mnie, nie budzę się sam,
Ale nic nie jest proste w te dni
https://lyricstranslate.com

No comments: