Friday, September 1, 2023

Raz Dwa Trzy - Miasteczko Bełz

 
Mój miły Icełe
już nie bój się nocy
i ludziom w oczy patrz,
w miasteczku Bełz.

Minęło tyle lat,
harmonia znów gra,
obłoki płyną w dal...
znów toczy się świat.

Wypiękniał nasz Bełz,
w ogrodach, na grobach bez.
Nikt nie chce pamiętać,
nikt nie chce znać smaku łez.

I tylko gdy śpisz,
samotny i sam,
i tylko gdy śpisz,
giniesz..., płyniesz tam...

Gdzie tata i mama...
przy tobie są znów...
i cicho pilnują
samotnych twych snów.

Miasteczko Bełz,
kochany mój Bełz.
W poranne gazety ubrany
spokojnie sie budzi Bełz.

Łagodny świt
porannych dni rytm,
w niedzielę bezpieczna
nad rzekę wycieczka
w krzakach szept...

A w piekarni pachnie chleb,
koń nad owsem zwiesił łeb.
Zakochanym nieba dość,
tylko w sieni gwiżdże ktoś.

Miasteczko Bełz,
mayn shtetele Bełz.
Wypłowiał już tamten obrazek spokojny,
milczący Bełz.

Dziś, kiedy dym,
to po prostu dym.
Pierścionek na szczęście,
w przemyśle zajęcie,
w niedzielę chrzest.

Białe ziarno, czarny mak,
młodej żony słodki smak.
Kroki w sieni, nie drżyj tak...,
to nie oni. To tylko wiatr...

Miasteczko Bełz,
kochany mój Bełz.
W kołysce gdzieś dzieciak zasypia,
a mama tak śpiewa mu:

„Zaśnijże już...
oczka swe zmruż.
Są czarne,
a szkoda, że nie są niebieskie.

 

No comments: